![]() |
Gdynia Parada Niepodległości 2013 |
... mam mało czasu w życiu ... odnalazłam w swoim archiwum wpis z 2013 roku i powróciły wspomnienia tego świątecznego dnia, więc publikuję to wspomnienie o paradzie niepodległości w oczekiwaniu na tegoroczne spotkanie :
W świąteczny poniedziałek, zwieńczenie nadzwyczaj
długiego listopadowego weekendu stanowi Parada Niepodległości. Uczęszczam na Parady w moim mieście
od samego początku, z roku na rok są barwniejsze i oczywiście bardziej liczne.
Biało czerwone akcenty i coraz więcej wystylizowanych osób w strojach i
fryzurach z epoki czyli powrót do lat 20-tych tamtego wieku. Aż miło, uśmiech na ustach pojawia się
już od rana na samą myśl spotkania tylu radosnych ludzi w jednym miejscu,
zawsze w takiej chwili przypominam sobie nasze plakatowe hasło: UŚMIECHNIJ
SIĘ, JESTEŚ w GDYNI.Tutaj nawet kibice klubu
piłkarskiego maszerują zwarci, a swoimi okrzykami i wystrzałami rac, wpisują
się w charakter tego tętniącego
młodością miasta. Biało-czerwone chorągiewki, kotyliony, wiatraczki specjalne
wydania gazet, to dodatki, gadżety, które przypominają, że jesteśmy razem,
bezpieczni, przynajmniej w tej chwili
szczęśliwi i kiwamy do siebie radośnie się pozdrawiając. Lubię takie dni,
chwile beztroski … Chociaż przychodzą też myśli refleksyjne, no nie tak ponure
jak zazwyczaj, ale takie tam wspominki jak to kiedyś bywało … bardziej z
przymusu niż z radości i jeszcze bardziej w proteście i nie są to wspomnienia
emocji radosnych lecz gniewnych, a już na pewno nie świątecznych ….
Trochę weselszych wspomnień z przeszłości przywołała
podróż autobusem, jaką odbyłam dzisiaj udając się na paradę. Autobus jak
autobus, najnowsza generacja czyli więcej elektroniki niż władzy człowieka …
podjechał wypełniony po brzegi, ja sprawnym ślizgiem wprawionego szczupaka
wpełzłam do jego wnętrza, szczęśliwa, że się udało. Dawno nie pamiętam takich
tłumów na przystankach i w autobusach. Jakieś 30 lat temu, to aby autobus
ruszył, ktoś musiał zostać na przystanku i zatrzasnąć drzwi, teraz drzwi w
autobusach zamyka komputer no i tutaj …. nasz dzisiejszy zapchany jak konserwa
autobus nie mógł ruszyć, bo durny automat odmawiał współpracy i nie
chciał zamknąć drzwi … w pojeździe towarzystwo między pokoleniowe,
młodzież wystylizowana, dziewczyny w makijażach i fryzurach niczym Pola Negri
jak to jeden znawca tematu i historii kina określił, domagając się od
dziewczynek przyznania, która to ta prawdziwa, a może Apolonia Chałupiec … poczułam powrót do przeszłości i tą znaną
atmosferę integracji wokół problemu …
Innym też przypomniały się te chwile i padło hasło, by odsunąć się od drzwi w
stronę przeciwległej ściany ŚCIŚNIJMY SIĘ! … no i się
ścisnęliśmy jak sardynki, kiedyś taka jazda była normą, teraz egzotyką …
ale efekt został osiągnięty … automat oszukany, limity i ograniczenia też, więc
ruszyliśmy, powoli, z mozołem … przez chwilę przemknęła mi myśl nad głupotą
naszego autobusowego tłumu … ten przeciążony pojazd na naszych osiedlowych
dosyć ostrych zakrętach może przecież …
ale szybko dałam spokój z tymi wizjami, mówi się trudno, tkwię jako sprasowana
konserwowa ryba i rozpływam się w sosie własnym, z własnej nie przymuszonej woli
więc nie ma co biadolić … Aż trudno uwierzyć, że kiedyś tak właśnie jeździłam
codziennie i byłam szczęśliwa, gdy autobus w ogóle przyjechał …. Dopiero kiedy
świętej pamięci Franciszka Cegielska została Prezydentem naszego miasta,
wydarzył się cud … Pamiętam jak przyszłam na przystanek i okazało się, że
autobus już odjechał, jak to odjechał, no tak zgodnie z rozkładem odjechał, a
ja miałam 2 minuty spóźnienia … Tak to było nieprawdopodobne, ale tak już
zostało, u nas autobusy i trolejbusy jeżdżą zgodnie z rozkładem jazdy i już.
Niby normalne, ale dla mnie wiele rzeczy normalnych jest cudownym objawieniem,
bo gdy dorastało się w czasach gdy wszystko postawione było na głowie to
normalne rzeczy wzbudzają zachwyt i do szczęścia tak niewiele potrzeba, wystarczy,
że papier toaletowy jest różowy miękki i pachnie …
© tekst i zdjęcia autor Irena Majoche-mail: kontakt[ małpka ]lebrum.pl
![]() |
Kolorowe Smaki Życia |
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza